poniedziałek, 6 lutego 2012

konkretnie bez konkretów o ACTA

Jak zaczęło być głośno o ACTA to jak baran w stadzie poszłam za tymi za NIE dla ACTA. Ale tylko dlatego, że tu fejs, tu takie i inne strony- wszędzie nagonka- nas już tu nigdy nie będzie. No jak nie będzie, to jak ze znajomymi będę w kontakcie? Znów do łaski wrócą "stare aparaty kliszowe", wywoływanie zdjęć, grube koperty z listowymi nowelami... Hmmm... czemu nie ;) No, ale no nie!... W końcu to XXI wiek!

Szczerze, bez bicia przyznaję się, że jeśli chodzi o prawno-polityczną stronę ACTA to nie miałam ZIELONEGO pojęcia,, co zawiera, czego nie zawiera itp... Wiedziałam natomiast, bo przecież o tym przede wszystkim wszędzie w mediach trąbią, że to walka z piractwem. Niby rozumiem. Piractwo to piractwo- walczyć trzeba i to popieram, ALE...

Tak mnie coś tchnęło... Miałam dzień, kiedy po chorobie zawiozłam Zetkę do przedszkola. Pierwszy dzień, gdzie po długiej niedyspozycji mojego iPhona, tzn, jego części iPodowej, miałam muzykę!! :) Jechałam autobusem i słuchałam starego jak świat utworu, jednego z tych, które nawet Zetka lubi, bo można nieźle powywijać nogą, Scatman John "Take your tme". Słuchałam tego śmiejąc się i przytupując nogą, i płacząc jednocześnie. Nie wiem, czemu... Usta się śmiały, a z oczu leciały łzy... Nie wiem czy to dlatego, że znów czułam jakieś wyrzuty sumienia, że zostawiam dziecko. Słowa piosenki : " Baby I know, I'll never let you go"...  Ogólnie tego dnia pomieszało mi się w główce, ale to chyba stan normalny, jak w jednym (teoretycznie) ciele są dwie głowy ;)
Ale odbiegłam, na boczny tor... Więc przez te pomieszanie zmysłów tego dnia, będąc w kiosku... Chwyciłam za gazetę, której normalnie w ogóle nie czytuję (ogólnie chodzi nie tylko o tą gazetę, co o tego rodzaju gazet unikam...). A był to tygodnik "Wprost". Na okładce "facebunt"... No i kupiłam i o dziwno zaczęłam czytać... Czytam czytam, i prawie widać jak wszystko się we mnie gotuje!! CO ZA BEZCZELNE dziennikarzyny!!! Srające kasą, mające dostęp "ot tak" do wszystkiego!!


Teraz mówię w pełni świadomie, jako politycznie-prawnie nieświadomy Kowalski (albo Kowalska), że jestem CAŁKOWICIE przeciwko ACTA!!!!!!!!!!!!!!!! NIE DLA ACTA!!! wg przeciętnego zjadacza chleba. Wg, przeciętnego małolata (ale se lat ujęłam ;p), polskiego obywatela,matki-polki, p prostu przeciętnego obywatela! NIE!! 

Większość dziennikarzy pisze o tym jak młodzi buntują się, że do tej pory mięli wszystko w necie za darmo, a teraz legalnie ma się tę piracką czeradę zlikwidować. Że pokolenie fejsbuka, to sami piraci i buntują się przeciw karaniu piractwa itp. GÓWNO PRAWDA!!!! (a to też prawda!!)


Miałam ochotę spotkać się twarzą w twarz z tymi nadzianymi, wyżej srającymi niż rozumiejącymi rzeczywistość, dziennikarzami!! Co za ignorancja, co za tupet, co za bezczelność!!!!


Rozumiem w pełni walkę z piractwem. W jakiejkolwiek formie, ale nie od takiej strony!! Sama nie jeden raz "ściągnęłam" coś z netu. A czy jest ktoś kto tego nie zrobił?... Wg pewnego dziennikarza piszącego dla "Wprost" owszem- właśnie on i jego znajomi... Jedzie mi tu czołg?!?...


Wkurza mnie totalny system prehistorycznego myślenia tych mądrali wszelkich na stołkach, którzy zaczęli opracowywać ACTA!! Zaczęli od dupy strony! 
Debile!! Bezmózgi!! Jakieś dinozaury z czasów czarno-białych telewizorów!!


Jestem piratem! Ale za piractwo płacę! Gdyby te bezmózgie masy, biorce kupę kasy, za "ulepszanie" życia, myślały logicznie, zaczęłyby od tej strony:...
Jestem piratem i płacę za piractwo, bo nie mam legalnego dostępu do tego co chcę mieć. Owszem jestem posiadaczem jabłkowego telefonu. I dzięki temu wielkiemu jabłku mam dostęp legalny do wielu rzeczy w bardzo dobrej jakości za niewielką kasę. Ale nie mam dostępu do wszystkiego! A nie mam ochoty np legalnie kupować szitu wrzucanego na półki sklepowe, masówki które nie satysfakcjonują mnie! Chcę jeden utwór tego wykonawcy, pięć utworów innego, taką książkę w takim języku czy tamtą w takim... Nie chcę kupować całości płyty, albo składanek, gdzie i tak nie każdy utwór mnie zadowala. Nie chcę książki w tym języku- chcę jej oryginał itp... Ale legalnie nie mam jak nabyć- bo nie mam znajomości np. w Stamuble, a na swoiskim rynku jest tylko to co jest...
Czemu te prehistoryczne, nadziane okazy od ACTA nie zaczną od wymyślenia jakiegoś systemu na wzór wielko-jabłkowego, gdzie każdy będzie miał dostęp do legalnych dóbr kultury, za normalne pieniądze?!? 
Prosty przykład strony, która pewnie jako jedna z pierwszych w Polsce zostanie zamknięta po wprowadzeniu w życie ACTA - chomikuj.pl Korzystam z niej! Ale żeby coś z niej ściągnąć muszę zapłacić, prawda? Przynajmniej ja płacę, bo moja Zetka uwielbia bajki, których nie można legalnie nigdzie dostać. Przepraszam... Od czasu do czasu pokazują się jako dodatki do dziecięcych gazet, ale na płytach jako VCD... A ja niestety w domu nie mam niczego, co ten format płyty by odczytał albo chociaż jakoś przerobił... Chciałabym móc kupić w oryginalnej, dobrej jakości bajki tj "Przygody Kota Filemona", "Pieska w kratkę" itp, na necie, żeby mieć do tego dostęp w każdym urządzeniu przenośnym, aby Zetka mogła sobie oglądać kiedy chce i gdzie chce! Ale nie mam! A, wybaczcie prehistoryczne, skamieniałe dusze od ACTA, nie będę zmuszać Zetki, do oglądania chłamu, kaszanki, jaką puszczacie na większości kanałów w TV!! Nie będę kupować płyt - bo nie mam ich gdzie odtwarzać! Nie będę kupować czegoś czego nie chcę,a co wy chcecie nam sprzedać! 
Zacznijcie prehistoryczne gady, myśleć o tym, aby stworzyć przyjazny system dla przeciętnego Kowalskiego, do wszelkich dóbr kulturalnych. Wtedy dopiero możecie myśleć o walce z piractwem. 
Czemu piractwo nie jest AŻ tak wielką plagą w USA?!? Tam prosperują w pełni malutkie wypożyczalnie z niszowymi filmami. Tam wciąż działają wypożyczalnie filmów. Dlaczego? Bo wszystko jest dostępne za normalną cenę, za cenę na którą może sobie pozwolić nawet uboższy obywatel. 
Też chcę NAJPIERW mieć zapewniony dostęp do tych tak bardzo chronionych, utajnianych, ale bardzo wartościowych filmów, bajek z rodzimej "półki". Nie chcę tylko ochłapów rzucanych masowo! Chcę mieć dostęp do niszowych, niskobudżetowych polskich (i nie tylko) produkcji kinowych, a nie tylko do tych "multikinowych" masówek...
Co więcej... Osoby korzystające z internetu chcą się rozwijać-np. studenci, korzystają z podręczników udostępnianych przez kolegów z innych państw, bo nie mają dostępu u siebie. Zamknięcie takich stron, bez uprzedniego przygotowania legalnych portali- oczywiście tak samo ogólno-światowo, jak ogólno-światowo opracowywane ACTA. Tyle czasu spędzili na stworzenie tych papierów, to niech to zostanie w lamusie i czeka na ważniejsze rozwiązanie- to od którego powinni zacząć!!!!!


ZDECYDOWANE NIE dla ACTA!!!!!!!!!!! 
Jestem piratem (choć nie 100%, bo mam dostęp LEGALNY, za PRZYSTĘPNĄ cenę do niektórych rzeczy). Dajcie mi, garniturowi mądrale, taki dostęp do wszelkich dóbr, to piractwo w mojej osobie się skończy! 
Grrrrrr.... aż cała się gotuję!!! Posądzę ich o denerwowanie i stresowanie kobiety w ciąży! Tak w Polsce chce się zwiększenia liczby urodzeń, ale takim zachowaniem urzędników się tylko zmniejsza- stres BARDZO niekorzystnie działa na ciążę.... Ale przecież ci wszyscy półmózgowi politycy, dziennikarze nie są "naumiani" ;)


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz