środa, 28 marca 2012

pornografia dziecięca wiosną

Dzisiaj jest BOSKI dzień. Znów czuć wiosnę. Ale inaczej czuć... Intensywniej... Albo to ciężarówka, przez burze hormonalne, inaczej wszystko odbiera...
Ale ale...
Od jakiegoś czasu jest dość słonecznie i cieplutko. Choć ostatnio też i dość wietrznie... A dzisiaj pięknie grzeje słońce, a po chwili pada deszcz. Jest ciepło. Szłam od lekarza przez park. Boszszszsz... ziemia jeszcze czarna, drzewa jeszcze łyse. Ale liście już wygrabione. I ten zapach!!! Zapach nagrzanej ale zwilżonej ziemi... Czuć jakby wiosna chciała z całym impetem wyrzucić całą barwę wiosennych kolorów. Aż rozglądałam się czy czasem nie widać już pierwszych zielonych listków, źdźbła młodziutkiej trawy...
Piękny wiosenny dzień.
Zakręcona poszłam do lekarza nie tam gdzie miałam być... A różnica to nie przejście na drugą stronę ulicy. To inna dzielnica!!! Więc szybciutko - telefon- taksówka - i go go go...
Zdążyłam- minuta przed czasem :)
Pan doktor był bardzo przyjazny. Wszystko opisywał, pokazywał i tłumaczył. Ale, jakby nie było- wizyta prywatna. ;) Nie ważne. Ważne dla mnie jest to, że z Panną nic nie jest. A że to ONA mam 100000...% pewność.
Z Zetką miałam robione badanie 3D. Wtedy byłam pod wrażeniem jak wszystko widać wyraźnie!! Ale jakże się zdziwiłam kiedy zobaczyłam różnice między badaniami 3D a 4D!! Kolor, zdjęcia- po prostu jakość jakby z innej planety... No ale to coś co rozciąga mi brzuch... jakoś tak jeszcze wygląda jak z innej planety ;)
Znów wybiłam się z tematu... Wiosna
Nie ONA ;P To, że to ona, było widać na dzień dobry! Pierwsze fota... od tzw dupy strony :D Niemal jak rasowa pornografia dziecięca (a fuj!!)... Rozkrakała się jak mała żaba!! I udowodniła wszystkim, o ile tacy byli, niedowiarkom, ale tym co mieliby jeszcze jakąś nadzieję, że może ONA to on... że to bezapelacyjna ONA :)






Kiedy lekarz zaczął szukać i odnalazł twarz... Zaczęliśmy się śmiać, że Panna zawstydziła się tego jak bardzo się TAM odkryła, że zakryła twarz rączkami i pępowiną.

 Dopiero po chwili zaczęła pokazywać swoją twarz. I wielki NOS :D Ta panna chyba odziedziczyła nos po Jego męskich genach :)

2 komentarze:

  1. To słowa do Pana nie do Pani. Proszę Pana czeka Cię mnóstwo szczęścia i puste kieszenie, bo jak te trzy panny wparują kiedyś do sklepu to "hulaj dusza, piekła nie ma... =)"

    OdpowiedzUsuń
  2. super!! tu w Holandii takiej technologii nie maja... a usg robia 1-2 razy. na szczescie ja mialam wskazanie do rodzenia w szpitalu (bo normalnie to w domu) i zrobili mi kilka usg wiecej, ale takie zwykle 2D... szczesciara!!

    OdpowiedzUsuń