poniedziałek, 26 marca 2012

z pamiętnika nastolatki

Jest pewien czas
kiedy nie ma nas
kiedy nie ma marzeń
kiedy nie ma wrażeń.
Jest pewien czas
kiedy nikt nie kocha nas
kiedy nikt nie pamięta, że jesteś.
Lecz kiedy czuję, że w końcu jestem...
Kocham ten czas
kiedy nie ma nas.

***************

Czym jest nadzieja bez wiary?
Czym jest wiara bez marzeń?
Czym są marzenia złudne?
Czy nie wystarczy codzienny byt?
To on nauczył mnie, 
że wiara jest niczym, 
że marzenia  to mit.

A jednak siedzę i marzę...


**************

Życie to
Pacyfik trosk, smutków, żalu i
              kałuża radości;
Antarktyda zimna, egoizmu, pustki i
              dżungla osób nieznajomych;
To góry - wiary?, nadziei? i 
              dolina upadłych marzeń.
Piekło.


********************

Życie to bańka mydlana
Igłą dotknięta do nikąd wysłana.
W tej bańce człowiek maleńki
Z wyrzutem mówiący: udręki.
Te barwy tęczy co w bańce się mienią
W czeluść zimną i bezkresną się zmienią.
I człowiek przepadnie gdzieś w tej nicości.
I nigdy nie zazna już złudnej radości,
że życie choć krótkie barwne być może...

*******************

Sznur na drzewie jeszcze tańczy.
Wokół ciszę spokój niańczy.
Skały jak stoją tak stały.
W lesie wciąż sarny skakały...
A trupa nogi bezwiednie wisiały

Łąka w tuzinie barw kwiatowych.
Pszczółki zbierały nektar do dzbanów miodowych.
Pasikonik grywał melodie skoczne.
Sowa mówiła potocznie...
A jego śmierć już zabrała w czarne mrocznie

Skały jak stoją tak stały.
Ptaszki pięknie śpiewały.
Wszystko to - piękna arkadia.
Tylko tego człowieka jednego
dopadła w swym smutku czarna magia...

*******************

Jak z drzewa liście jesienią
spadają z nieba moje marzenia.
Słyszę tylko ich łomot.
Kryształowa nadzieja, która je budowała
sama na ziemi się roztrzaskała.
Z rozpaczą biegam, łapię te płatki różane,
pył jaki pozostał po piaskowym zamku.
Chcę jeszcze coś lepić!
Chcę jeszcze uwierzyć!
Zabrałam drzazgi moich planów.
Zabrałam resztki mej dziecinności.
Teraz siedzę i lepię z nich
mały okruch niemej przyszłości...

****************

Gdzie jesteś?
Kim jesteś?
Gdzie jesteś jak cię nie ma?
Gdzie jesteś?
Jesteś potrzebna jak drwalowi las.
A przecież, wciąż nie ma nas...
Gdzie jesteś nadziejo?

*********************

Przyjdź.
Przytul.
Pociesz.
Uśmiechnij się.
Ukochaj.
Ukołysz.
Zabij.
Zapłacz.
Zapomnij!

****************

 Może to nie Norwid czy Szymborska. Spisałam tylko tak jak zostało to zapisane kilkanaście lat temu, przez nastolatkę w jej pamiętniku ;-) 
Aż mi się wierzyć nie chce, że już w tak młodym wieku miałam tak czarne myśli... A może to nie czarne myśli, tylko brak jasnych pomieszczeń wokół? ...


Odnalazłam też kilka już bliższych dni dzisiejszych. Czy aż tak bardzo różnią się od tych sprzed lat?...


*************

Milczysz...
Ja nie umiem...,
Nie umiem ubrać w słowa,
Tego o czym wciąż myślę.

Czy myślisz?
Dałabym wiele za Twoje myśli.
Za myśli nami zaplątane.
Za radość i niewinność przeszłości.
Za myśli o nas wtulonych, rozebranych rozmowach, spijanych śmiechem.
Za ból, krzywdę i długą chwilę zatrzymanej niepewności.

Wciąż widzę rozpacz i strach.
Czy to aby nie ostatnie zdanie...
             nie ostatnie słowo...
             nie ostatnie myśli...
O nas przez nas zaplątane?...

**************************

 Moje życie to dolina...
Idę doliną życia? śmierci?
Po omacku szukam drogi
W którą idę stronę...
Nie wiem
Nie odwrócę się.
Potykam się, upadam
Ale nie złamię.
To moja droga...
Wybrałam iść z Tobą
Nawet jeśli w tą złą stronę!

*****************


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz