wtorek, 6 listopada 2012

O pszczółkach i motylkach, czy jak to tam idzie...

To już?? 


Jestem...w szoku!!! Chyba trzeba zacząć poważne rozmowy z Zetką. Czy tak wcześnie my też zaczynaliśmy??? ;)
Zetka w przedszkolu ma dwoje ulubionych dzieci- tworzą trójkę zbirków przedszkolnych. Ale takich, co to słodkimi uśmiechami łagodzą groźne miny opiekunek. Te dzieci to koleżanka, która chyba według mnie to już ma miano psiapsiółki! No i jest kolega! Prawdziwy rozrabiaka!! Początkowo z kolegą to było pod górkę, bo dokuczał, zaczepiał... No i w końcu doczepił się do dziewczynek! :)
Teraz tworzą zgrane, szalone, pełne niekończącej się energii trio!

A dzisiaj... Trio zamieniło się w duecik. On i ona- czyli Zetka. W toalecie.

Ale, ale...
Zetka wola mnie do ubikacji, bo skończyła, co miała skończyć. Pomagam jej podciągnąć gatki! Bo to u nas cały rytuał- najpierw same majty i to tak, żeby nie robiły się z nich stringi ale też żeby rowka nie było widać. Potem reszta.
No i podciągam jej te gatki. Odwraca się do mnie przodem. Ma dziurawe gacie!?! Tzn materiał lekko oderwany od gumki. Patrzę, a Zetka "Zobacz mamo, mam popsute. To Olek." Pojawił mi się nad głową znak zapytania. Wiem, że lubią się szarpać, ale żeby już ubrania pruć... Pytam się więc, co jej Olek zrobił. "Olek chciał dotknąć moje majtki, a ja nie chciałam." Znak zapytania zaczął świecić na czerwono... Zapytałam "A gdzie się bawiliście??" A moja kochana 3 i 0,5 letnia córcia "w uiacji"- czyli, że tam gdzie myślałam... Ale ku mej rozpaczy, coś innego gruchnęło o moją głowę... Dodane z akcentem po chwili "niegrzecznie"! Podejrzewam, że Pani musiała im coś powiedzieć, ale zabrzmiało to, dość brutalnie :)

Ja to przyjęłam spokojnie, ale On!! Musielibyście zobaczyć jego twarz! Owszem śmiał się. Po chwili jednak zrobiły się, jedynie mi dobrze znane, znaki... Coś go poruszyło ;-)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz