poniedziałek, 30 stycznia 2012

A kto powiedział, że życie jest proste...

Czym jest życie jak nie znasz swojego celu?
Czym jest cel jeśli nie wiem co zrobić mam?
Co zrobić by odnaleźć swój cel w życiu?
Zacząć żyć tak by cieszyć się chwilą
Zło pokonać swoimi marzeniami
Smutek licznymi szczęśliwymi chwilami


Niedostępna twierdza ze skamieniałych łez
Zamiast zamku pełnego ciepłych serc
Gdzieś tam między dwoma świętami
Szukam drogi by być z Wami.


*************************

Moja sucha skóra spragniona jest dotyku.
Każda najmniejsza zimna kropla budzi najdrobniejszy nerw pod skórą.
Parują szyby, twarz mam mokrą. Ociekam wspomnieniem, teraźniejszą chwilą, marzeniem.


Dłoń wilgocią rozmazuje ślady na szybie
Paruje we mnie nasze pragnienie
Krzyczę zabierz mnie do naszego świata
Czy go znajdziemy wiedząc że go nie mamy?

*************************

Patrzysz
Nie na mnie, a za mnie
Śmiejesz się
Nie ze mną, a ze mnie
Denerwujesz się
Nie ze mną, a na mnie


Chciałabym byś
Patrzył jak kiedyś
Śmiał się jak dawniej
Denerwował z błahych powodów.


Tęsknię
za beztroskimi wygłupami
Za złośliwymi docinkami
Za dobrym humorem miedzy Wami i nami


************************

Kiedy widzę Twoje smutne oczy
I wiem, że znów Cię męczy
Wszystkie moje myśli, słowa i...
A może przede wszystkim TO
Wypełzają gdzieś z czeluści
Czarnej odchłani niechcianej przeszłości
Jak obrzydliwe, śliskie robactwo
Podpełzają i kąsają moje sumienie
To robactwo, które zawsze wylezie,
zawsze zakłuje i się przypomni
Gdy Twoje oczy ze smutkiem spojrzą na mnie...

****************************

Moje życie to dolina...
Idę doliną życia? śmierci?
Po omacku szukam drogi
W którą idę stronę...
Nie wiem
Nie odwrócę się.
Potykam się, upadam
Ale nie złamię.
To moja droga...
Wybrałam iść z Tobą
Nawet jeśli w tą złą stronę!

 ***********************

 Puk puk...
Kto tam?
Pustka...
Ale tu nikt nie mieszka!?!
Ale dlatego jestem!
Nie rozumiem...?!?


Nie ważne kto tu mieszkał
Nie ważne kto tu się śmiał i płakał
Nie ma już stukania małych stópek
Nie ma już płaczu i uspakajających słów
Nie widać zamyślonej twarzy
Nie widać brudnych talerzy i kurzu wyglądającego zza szafy


Sterylnie czysta, szeroko otwarta lodówka - milczy;
Wyszorowany z kamienia pachnący detergentem zlew z nudów umiera;
Brodzik krzyczy z pragnienia o kroplę wody.


Tam już nikogo nie ma.


Wśród ledwo jeszcze słyszalnych wspomnień tamtej rodziny, tych osób, tego istnienia... Nikogo prócz Pustki NIE MA...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz