czwartek, 15 grudnia 2011

Lublin cmentarny

Tytuł przygnębiający, co?...
Byłyśmy dzisiaj z Zetką na cmentarzu Ewangelickim- Prawosławnym- Katolickim. Żeby nazwa nie zmyliła- to trzy cmentarze w obrębie jednego wielkiego placu. Ale jednak trzy... Cmentarze kiedyś były
odgrodzone od siebie murami, a w niektórych miejscach są jeszcze resztki... płotów z drutem kolczastym . To jest przykre. Ale mury kruszeją, druty kolczaste są wycinane...
Wydaje się, że cmentarze są przygnębiające, mroczne , nieciekawe... Ale ten nie... Oczywiście to nie plac zabaw. Niesamowite wrażenie robi to, że wśród najświeższych nagrobków znajdują się pojedyncze groby
nieznanego żołnierza np. z okresu I Wojny Światowej. Są też zbiorowe mogiły i tych nieznanych żołnierzy - nie tylko polskich, ale i rosyjskich, austriackich- jak i groby każdego wymienionego z imienia
i nazwiska żołnierza. Do niezwykłego klimatu tego miejsca przyczyniają się monumentalne nagrobki. Nagrobki ludzi żyjących i zmarłych w XIX wieku, które są w doskonałym stanie, zadbane i widać, że wciąż
odwiedzane. Może to śmieszne porównanie, ale cmentarz ten tworzyłby idealną scenerię dla filmów o wampirach- ale tych starych filmów. :)
Muszę też dodać, że niesamowitości miejsca dodaje samo położenie cmentarza... Bo znajduje się on w samym centrum miasta!!! I jego mury sąsiadują z... wielkimi ścianami, obwieszonymi kolorowymi reklamami... Centrum Handlowego!!!! Ale jak się wchodzi na cmentarz, wnika się w kulturę, ducha czasu tych pomników ludzkiej egzystencji... Można przeczytać nekrologi w różnych językach, zobaczyć zdjęcia rosyjskiego pułkownika z 1865roku, przeczytać nagrobek żony dla męża łamiąc język na staropolskich cytatach...
A poza tym Zetce się tam bardzo podobało. Była bardziej zadowolona niż z wizyty w muzeum... Nagrobki to były labirynty... Jesienna pora dodała fantastyczne zabawki w postaci ogromnych kupek suchych liści. Chciała skakać po nagrobkach, ale powiedziałam jej, że tam są ludzie, którzy śpią i nie wolno im przeszkadzać... Więc jak przechodziłyśmy przy dość gęstym ułożeniu nagrobków i coś zaczęłam do niej mówić, ona "ciii mamo, tam śpią" :D


Tak więc można spędzić wbrew pozorom przyjemnie czas w miejscu, które raczej nie napawa większość ludzi żadnymi przyjemnymi emocjami. Warto jednak pomyśleć o tego typu miejscach jak o świadectwie ludzkich historii.. ludzkiego życia w innych epokach, w innych kulturach... To pewnego rodzaju muzeum...Muzeum składające się z ludzkich dusz i oddania dla nich przez ich najbliższych. :D
























2 komentarze:

  1. Same zdjęcia zrobiły na mnie wrażenie...a co dopiero tam spacerować...Witktor Wasiljewicz Szinicew 1924-1944.. wojna... tyle ludzkich istnień...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabieraj drugą połówkę i odwiedźcie podróżników :)

      Usuń